
💣 Kiedy defekt trafia na produkcję – historia z życia testera
Pierwszy raz, kiedy coś przeszło mi bokiem i wylądowało na produkcji, pamiętam do dziś. Użytkownicy zaczęli zgłaszać błąd, Product Owner dopytywał, "jak to się stało?", a ja siedziałem z wypiekami na twarzy, przeglądając test case’y i zastanawiałem się: co ja przeoczyłem?
Jeśli jesteś na początku swojej testerskiej przygody i boisz się, że kiedyś coś przegapisz — spokojnie. Prędzej czy później każdemu się to zdarzy. Pytanie brzmi: co z tym zrobisz?
🤷♂️ Dlaczego defekty czasem przechodzą?
- Niepełne zrozumienie wymagań - coś było zapisane, ale nie do końca jasne, więc testowałeś "po swojemu".
- Brak testu edge case - wszystko działało dopóki ktoś nie wkleił emoji w polu "imię".
- Pośpiech przed release'em - wiadomo, sprint się kończy, zegar tyka. Zaczynają pojawiać się myśli "czy na pewno musimy to testować?".
- Różnice między środowiskami - u mnie działało. U Ciebie działało. Na produkcji? Boom 💥
- Brak testów regresyjnych - coś zmieniliśmy, a coś innego się przy okazji posypało.
- Paradoks pestycydów – ciągle te same testy, te same dane, te same ścieżki. W końcu przestają one wykrywać nowe błędy. Testy też trzeba czasem testować 🙂
- Zwyczajny błąd testera – test był zaprojektowany, ale nie uwzględniał ważnego przypadku. Brak weryfikacji jakiegoś warunku, nieuwaga, przeoczenie — tak, to się zdarza. I właśnie dlatego refleksja po błędzie jest tak cenna.
🙋♂️ Strach przed zadaniem pytania
Czasami to nie tylko kwestia wymagań, testów czy środowiska.
Wielu początkujących testerów — i nie tylko — zmaga się ze strachem przed zadaniem pytania w sytuacji, gdy coś jest niejasne.
W głowie pojawiają się myśli: "Pewnie każdy inny już to rozumie.", "Może gdybym skończył informatykę, wiedziałbym o co chodzi.", "Nie chcę wyjść na niekompetentnego."
To naturalne uczucia — ale nie możemy pozwalać, by nas blokowały.
Pytanie nie jest oznaką niekompetencji. Pytanie jest oznaką odpowiedzialności. To dowód, że zależy nam na jakości i że myślimy krytycznie.
Największym błędem nie jest niewiedza. Największym błędem jest udawanie, że wszystko jest jasne, gdy nie jest.
🔍 Co warto zrobić po fakcie?
Nie panikuj. Serio.
Najlepsze, co możesz zrobić, to spojrzeć na to jak na okazję do nauki. Zamiast chować się pod biurkiem, zapytaj:
- Czy scenariusz testowy był wystarczająco dokładny?
- Czy wymagania były jasne?
- Czy testy pokryły wszystkie istotne przypadki?
- Czy ktoś inny z zespołu mógł spojrzeć na testy z innej perspektywy?
- Czy potrafię zrozumieć, dlaczego ten błąd wystąpił?
Nie chodzi o to, żeby znaleźć winnego i zrobić z niego kozła ofiarnego odpowiedzialnego za zastniałą sytuację. Chodzi o refleksję, naukę i usprawnienie procesu.
🌍 Świat dużych aplikacji – czyli o ścieżkach, których nie da się w pełni przewidzieć
W przypadku dużych aplikacji — takich jak systemy bankowości internetowej, platformy ubezpieczeniowe czy aplikacje telekomunikacyjne — liczba możliwych ścieżek użytkownika i wariantów zachowania jest naprawdę ogromna.
Każdy użytkownik może mieć inne konto, inne uprawnienia, inne ustawienia przeglądarki, urządzenie, język, lokalizację czy historię operacji. Każda z tych zmiennych może wpływać na sposób działania systemu.
W praktyce oznacza to jedno: przeoczenie jakiejś ścieżki jest nieuniknione. Nawet najlepiej zaprojektowany proces testowania nie zapewni 100% pokrycia wszystkich możliwych kombinacji.
Dlatego równie ważne jak testowanie jest posiadanie sprawnego systemu szybkiego wdrażania poprawek — tak, aby w przypadku wystąpienia defektu na produkcji można było jak najszybciej zareagować i zminimalizować skutki dla użytkowników.
Elastyczność procesu wydań, szybkie hotfixy, feature toggles i monitorowanie zachowania aplikacji na produkcji — to realne narzędzia pomagające utrzymać jakość w świecie, gdzie nieprzewidziane scenariusze są codziennością.
🧠 Presja, stres i poczucie winy – psychologia defektu
Zacznijmy szczerze: kiedy defekt trafia na produkcję, boli. Nawet jeśli nikt nie rzuca oskarżeń, głowa sama potrafi odpalić najbardziej toksyczny monolog:
„To moja wina. Nie nadaję się. Pewnie mnie zwolnią. Zawiodłem zespół.”
Stop. Serio, STOP.
Każdy tester, niezależnie od stażu, miał kiedyś swój defekt. Dobry QA to nie ten, kto nie popełnia błędów, ale ten, kto potrafi wyciągać z nich wnioski.
- Porozmawiaj z kimś z zespołu. Czasem wystarczy, że ktoś powie: "Zdarza się, też miałem coś podobnego."
- Zapisz, co poszło nie tak — nie po to, żeby się biczować, tylko żeby zrozumieć.
- Zrób coś małego, konstruktywnego. Ulepsz test, stwórz checklistę, zaproponuj retro. To pomaga odzyskać poczucie sprawczości.
- Nie oceniaj się przez pryzmat jednej sytuacji. Twój błąd nie definiuje Twojej wartości jako testera.
Zapamiętaj: Twoje błędy nie przekreślają Twojej wartości jako testera. One budują Twoje doświadczenie.
🧩 Jesteś częścią zespołu – nie jesteś sam
Jakość oprogramowania to nie tylko zadanie testera — to odpowiedzialność całego zespołu.
Wielu początkujących QA ma poczucie, że „wszystko zależy ode mnie”. Ale prawda jest taka, że jesteś jednym z filarów — bardzo ważnym — jednak nie jedynym.
O jakość dbają wszyscy:
- Product Owner – dostarcza dobrze opisane, zrozumiałe i sensowne wymagania. Jeśli user story są niejasne, tester nie ma z czego czerpać.
- Developerzy – odpowiadają nie tylko za kod, ale też jego jakość. Testy jednostkowe, testowanie komponentów, code review — to ich wkład w jakość.
- UX, analitycy, DevOps – dobry UX zmniejsza ryzyko błędów użytkownika. DevOps dba o środowiska, automatyzacje i stabilność wdrożeń.
I wkońcu:
- Tester – patrzy z perspektywy użytkownika, zadaje pytania, sprawdza to, czego inni mogli nie przewidzieć. Widzisz więcej, bo patrzysz z boku. Ale nie jesteś sam.
Nie jesteś samotnym strażnikiem na murze.
Jesteś częścią układanki. A jakość to efekt wspólnej pracy, nie presja jednej osoby.
Z tyłu głowy warto też mieć myśl, że zanim defekt trafi na produkcję, zwykle przechodzi przez kilka "linii obrony" — testy jednostkowe tworzone przez developerów, testy integracyjne, a czasem również automatyczne testy regresji.
To, że defekt przedostał się dalej, nie oznacza, że cała odpowiedzialność leży na Twoich barkach. Każdy etap procesu jest po to, by minimalizować ryzyko błędów — ale żadna linia obrony nie jest idealna.
Dlatego nie biczuj się. Błąd to wspólna nauka, a nie powód do szukania winnego.
🧪 Przykład z życia: defekt, który został przeoczony
Nie każdy defekt musi objawiać się spektakularnym błędem systemowym. Czasem wystarczy drobne niedopatrzenie, by znacząco zakłócić działanie kluczowego procesu biznesowego.
W 2018 roku Ministerstwo Finansów udostępniło aplikację e-Mikrofirma, przeznaczoną do obsługi Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK) przez mikroprzedsiębiorców. W założeniu miało to być narzędzie intuicyjne, wspierające cyfryzację procesów podatkowych i ułatwiające generowanie plików JPK_VAT.
W praktyce jednak aplikacja posiadała istotne ograniczenie – brak możliwości wprowadzania wartości liczbowych z dokładnością do trzech miejsc po przecinku. Można było wpisać 0,12, ale już nie 0,123, co w kontekście rozliczeń podatkowych prowadziło do niedokładnych danych, nieprawidłowych obliczeń i konieczności składania korekt. Dotyczyło to m.in. rozliczeń walutowych, zaokrągleń VAT oraz sum pośrednich.
Problem ten miał charakter systemowy i dotyczył krytycznej funkcjonalności aplikacji, wpływając na poprawność danych przesyłanych do administracji skarbowej. Nie wynikał ze złej woli, lecz raczej z niedoszacowania wymagań precyzyjnych obliczeń w systemach finansowo-księgowych.
Po interwencjach użytkowników Ministerstwo Finansów wprowadziło aktualizację, która przywróciła możliwość użycia wartości z dokładnością do trzech miejsc po przecinku, eliminując przyczynę niezgodności w danych JPK.
To dobry przykład tego, że:
- Nawet „małe” defekty potrafią mieć ogromny wpływ, jeśli dotyczą wrażliwego obszaru,
🧭 Co możesz z tego wynieść jako początkujący tester?
- Dokumentuj przypadki testowe – nawet najprostsze. To nie tylko pomoc dla Ciebie, ale i dla zespołu.
- Zadawaj pytania – „a co jeśli…?” to ulubione pytanie dobrego testera.
- Zgłaszaj niejasności w wymaganiach – czasem Product Owner sam nie wie, że coś nie jest oczywiste.
- Testuj z różnych perspektyw – użytkownik, developer, złośliwy troll 😈
- Rozmawiaj z zespołem – im więcej osób patrzy, tym większa szansa, że coś wyłapiecie wcześniej.
❤️ I najważniejsze: nie jesteś sam
Jeśli popełnisz błąd, to naprawdę nie koniec świata. W IT (szczególnie w QA) chodzi o ciągłe usprawnianie. Wszyscy się uczymy – od juniora po senior testera z wieloletnim doświadczeniem.
Zamiast zadręczać się błędem, pogadaj z zespołem. Może wprowadzi się dodatkowe testy regresyjne? Może powstanie nowy test automatyczny? A może… po prostu następnym razem będziesz o ten jeden krok sprytniejszy.
🚀 Każdy krok, każde doświadczenie — nawet najmniejszy błąd — przybliża Cię do bycia coraz lepszym testerem.
Idź. Testuj. Ucz się. Pytaj. Bądź dumny z drogi, którą pokonujesz.
💬 A Ty? Masz już za sobą swoją pierwszą wpadkę testerską? Jeśli chcesz się podzielić, śmiało – zostaw komentarz albo napisz do nas!
Dodaj komentarz
Komentarze